SPOTKANIE NA LUZIE

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem w jeden z grudniowych wieczorów członkowie GKR „Luz” spotykają się w klubie Domu Turysty, by przy dźwiękach gitary pośpiewać, powspominać, pośmiać się, a ogólnie rzecz ujmując …”wyluzować”.

Dobrym pretekstem jest wymagane regulaminem podsumowanie całorocznej działalności Klubu. Od tego też rozpoczęła spotkanie nowa prezes GKT „Luz” Grażyna Dymarczyk, wyliczając zrealizowane w tym sezonie przedsięwzięcia.

– w styczniowym klubowym wieczorze „Wspomnień Czar” o 2-tygodniowej wyprawie rowerowej na Białoruś opowiadała Krystyna Sikorska, a Grażyna Dymarczyk przedstawiła prezentację o Malcie;

– w lutym gubińscy turyści dzięki Aldonie Robowskiej i Żanecie Adamskiej wspaniale bawili się na „Balu przebierańców”;

– w marcu Olga Ficnerowska zainicjowała sezon rowerowy rajdem „Od mostu do mostu” z Gubina do Coschen, w którym wzięło udział 18 cyklistów

– w kwietniu do siedliska w Gostchorzu zabrała nas Krystyna Sikorska. Dzięki Iwonie Kolińskiej pomagaliśmy nagłośnić problem dzieci z autyzmem poprzez rajd rowerowy dookoła Gubina pod hasłem „Wkręćmy się w autyzm”,

– w maju: 15- osobowa grupa rowerowa pod przewodnictwem Grażyny Dymarczyk i jej syna Michała udała się niemiecką koleją na rajd po Poczdamie, gdzie zwiedzała miasto, pałace i ogrody Sanssuci; –Kazimierz Walaszko z 38 uczestnikami rajdu „Gubin- Coschen- Żytowań – Gubin” świętował Europejski Dzień Sportu;

-w czerwcu: wszyscy członkowie GKR „Luz” włączyli się w organizację Pikniku Rowerowego” W sercu Łużyc”, który miał miejsce w stanicy w Kosarzynie. Komandorem rajdu rowerowego do Neuzelle był Romuald Skrzypczak;

– w sierpniu: Iwona Kolińska i Wojciech Kasperski przygotowali niezapomniany spływ kajakowy po Nysie od Gubina do Kosarzyna z ogniskiem w naszej stanicy;

-we wrześniu: gościliśmy w naszym oddziale grupę turystów z Zielonej Góry i Nowej Soli z KTR „Turkot”. Honory domu czynili:Romuald Skrzypczak, Krystyna Sikorska i Kazimierz Walaszko; podczas Święta Pieczonego Ziemniaka z prawdziwej polskiej gościnności Stanisława Pawłowskiego i jego żony Eli korzystali nasi rowerzyści oraz goście z Zielonej Góry i Nowej Soli, we wrześniu Bogumiła Wiśniewska przy współudziale Grażyny Dymarczyk i Zbigniewa Worobieja zorganizowała 2-dniową wycieczkę oddziałową do Kalisza;

Słowa podziękowania należą się także tym, którzy mimo swoich obowiązków znaleźli czas, by aktywnie włączyć się do prac społecznych na rzecz Oddziału Miejskiego PTTK w Gubinie i stanicy w Kosarzynie. Siedziba gubińskiego PTTK-u już od dłuższego czasu wymagała remontu. Remont powierzony został fachowcom, sami natomiast zajęliśmy się: sprzątaniem, demontażem starych boazerii, przenoszeniem mebli, zakładaniem nowych hydrantów, renowacją stołów i krzeseł, wywożeniem śmieci i zepsutego sprzętu, porządkowaniem dokumentacji, pomieszczeń oraz terenu wokół obiektu. Dzięki poświęceniu aktywnych członków wizerunek siedziby naszego PTTK zmienia się z każdym dniem. Podjęte działania mają na celu zmodernizowanie pomieszczeń hotelowych tak, by dochód z ich udostępniania umożliwił sfinansowanie działalności statutowej oddziału.

Po części oficjalnej prezeska, życząc wszystkim dobrej zabawy, przekazała „pałeczkę” koleżance Iwonie Kolińskiej, która przygotowała gwóźdź programu – UROCZYSTE PASOWANIE trzech nowych członków na „Luzaka” . Wyreżyserowany przez nią spektakl wzbudził ogólną radość. Jedynie zestresowani nowicjusze z nietęgimi minami próbowali przejść kolejne progi wtajemniczenia, wykonując skomplikowane zadania. Jury trochę przymknęło oko i zalecając dalsze ćwiczenia, postanowiło włączyć ich do zaszczytnego grona GKR „LUZ” nadając im nowe imiona:Teresie Kępce – „Sprawdzona Kierownica”, Antoniemu Bartczakowi – „Rozkręcone Koło” i Stanisławowi Pawłowskiemu „Przedni Błotnik”. Po złożeniu uroczystej przysięgi i ucałowaniu koła rowerowego z rąk prezesa klubu „Mocnej Ramy” otrzymali dyplomy, medale i drobne upominki. Teraz dyplomy zdobią ściany ich domów i przypominają o rowerowych trasach, na które wyruszą wiosną.

Pasowanie postarali się utrwalić „fotografowie” Wandzia Matuszak i Kaziu Walaszko.

Reszta wieczoru upłynęła na degustacji specjałów przygotowanych na tę okazję przez utalentowanych kulinarnie cyklistów. Konsumpcji towarzyszyły żarty, rozmowy, planowanie tras nowych wycieczek. A kiedy Krzysiu Szmigielski złapał za gitarę, poszły w ruch śpiewniki i w klubie rozbrzmiały turystyczne piosenki. Wokalnie prym wiedli Basia Nazgowicz, Mirek Sikorski, Zosia Barańczak, a reszta im wtórowała do późnej nocy.

SĄ CHWILE, DLA KTÓRYCH WARTO ŻYĆ TO BYŁA WŁAŚNIE TAKA CHWILA.

Możesz również polubić…