Story of Berlin
Pożegnanie tegorocznego lata Koło Terenowe nr 2 przy OM PTTK w Gubinie zaplanowało w Berlinie. W sobotę 11 września br. turyści z dwójki udali się pociągiem do Berlina. Stolica Niemiec przywitała gości piękną pogodą. Spacer po Unter den Linden, skąpanej w słońcu, dostarczył dużo nowych wrażeń. Nie mogło obyć się bez pamiątkowej fotografii przed ikoną Berlina – Bramą Brandenburską. Zbudowana w 1791 r. wg projektu Carla Gottharda Langhansa była wzorowana na ateńskich Propylejach.
Pierwszą defiladę pod tym łukiem tryumfalnym odbył Napoleon w 1806 r. Wówczas zabrał ze sobą konny zaprzęg na szczycie Bramy – Kwadrygę. Po upadku Napoleona została ona zwrócona Berlinowi. Do dziś możemy zobaczyć w Berlinie wiele rysunków satyrycznych na ten temat. Póżniej pod bramą maszerowali rewolucjoniści lat 1848 i 1918. W latach nazizmu odbywały się tu faszystowskie marsze z pochodniami. W 1936 r. wielką paradę z okazji Olimpiady zorganizował Hitler. W 1945 r. Wojsko Polskie przeszło w paradzie zwycięstwa z Jankiem z czterech pancernych, który umieścił polską flagę na pobliskiej Kolumnie Zwycięstwa. W pobliżu Bramy Brandenburskiej w samym sercu Berlina znajduje się pomnik pomordowanych Żydów Europy. Tradycyjnie turyści odwiedzają to miejsce. Tym razem, ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że zbudowane za 14.8 ml euro pole stell (symbolizujących nagrobki żydowskie) rozsypuje się. Wykonane niby ze „szczególnie trwałego, szarego, wysokiej jakości betonu” nagrobki w ilości 2711 sztuk, pękają. Pomnik ten oddano do użytku 12 maja 2005 r.
Za następne pięć lat zostanie z niego kupa gruzu. Nie tylko u nas wychodzi czasami brakoróbstwo apologetów. Część wycieczki zorganizowano w ten sposób, by wykorzystać możliwości jakie daje bilet weekendowy na Brandenburgię. Upoważnia on do darmowych przejazdów autobusami komunikacji publicznej i metrem. Przed wejściem do autobusu należy spytać kierowcę. Polecamy linię nr 100. W Berlinie widać wiele firm, które proponują wycieczkę po mieście autobusem za 15 euro. Przeważnie są to przedsiębiorczy biznesmeni z Turcji. W porze obiadowej są mniejsze kolejki na kopułę Raichstagu. Miłym zaskoczeniem była dla nas możliwość darmowego wypożyczenia przewodnika magnetofonowego, ze słuchawkami, w języku polskim. Nasi sąsiedzi płacili po dwie marki przez cztery lata na odbudowę swojego parlamentu, dzięki temu teraz wszyscy mają darmowe zwiedzanie. Zrobiliśmy tez pamiątkowe zdjęcie pod Murem Solidarności, który znajduje się przy północno-zachodnim narożniku Raichstagu. W gazecie parlamentarnej było świeże zdjęcie prezydenta Komorowskiego, który składał kwiaty w tym miejscu. Po kolejnym przejeżdzie autobusem byliśmy pod wieżą telewizyjną. Były dyskusje, że jako socjalistyczna. zostanie rozebrana. Ale ostała się i teraz w kolejce trzeba odstać 3 godziny by dostać się do windy Ferensehturm. Musieliśmy zrezygnować. Przy okazji odbyliśmy małą sesję fotograficzną z fonntaną neptuna. Uważana jest ona za największą budowlę tego typu w Europie. Pierwowzorem dla niej były fontanny rzymskie na Piazza Navona oraz Piazza Barberini i fontanna Donnera w Wiedniu. Została ona zaprojektowana przez Rheinholda Begasa i otwarta 1 listopada 1891 r., jako prezent magistratu Berlina dla cesarza Wilhelma II. Pierwotnie stała na placu zamkowym za demontowanym obecnie Pałacem Republiki(najważniejszym obiektem DDR-owskiego Berlina) przy ówczesnej Rathausstrasse róg Breitestrasse. W 1950 r. zniszczony Zamek Berliński wysadzono, a odremontowaną fontannę ustawiono w obecnym miejscu. Neobarokowe dzieło pełne jest postaci z podwodnego świata tj.:lew morski, wąż, żółw, olbrzymi rak, krokodyl. Neptum siedzi na wielkiej muszli unoszonej przez trytony. Rzeźby dzieci symbolizują nowe życie. Na brzegu niecki w kształcie czterolistnej koniczyny siedzą cztery, o obfitych kształtach, kobiety. Symbolizują one cztery największe rzeki Niemiec: Ren, Łabę, Odrę i Wisłę!!. Tak, tak, Wisła uważana była wówczas za rzekę niemiecką. Prusy kontrolowały jej ujście łącznie z Gdańskiem. Ren przedstawiony jest z siecią rybacką i winogronem, Łaba z kłosami zbóż i owocami, Odra z kozłem i skórą a Wisła z drewnianym klocem. Obecnie przewodnicy dla poprawności politycznej mówią, że to nie Wisła a inna rzeka niemiecka Wezera. Przebywając w Berlinie, ogladając zachowania ludzi, czuć powiew wolności. Widzieliśmy parę młodych ludzi leżących na środku parkingu przy Hauptbahnhof, nikomu to nie przeszkadzało. Na trawniku przed Katedrą Berlińską pełno wygrzewających się w słońcu berlińczyków, skorzystaliśmy i my z dobrze utrzymanego trawnika. Nie ma tu czepiających się policjantów czy straży miejskiej. Na dworcu głównym, na schodach, można usiąść sobie z puszeczką piwa i zobaczyć obojętnie przechodzącego policjanta. W pociągu, przy podsumowaniu wycieczki, na pytanie co najbardziej się podobało w Berlinie, większość (a przeważały panie) odpowiedziało, że polana nudystów w Tirgarten. Przechodząc przez ten park przypadkiem trafiliśmy na polanę, na której leżało kilkunastu mężczyzn opalając się „na Adama” w słońcu.
Warto zaglądać do Berlina, by poznać nie tylko zabytki, dzieła sztuki, ale i mentalność i obyczajowość naszych sąsiadów. Pod względem odwiedzających gości Berlin pobił w tym roku Rzym i wychodzi z zapaści finansowej. Miasto to ma wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia.
P.S. Zdjęcia z wycieczki w galerii.
Zenon Pilarczyk – Członek Korespondent Wielkopolskiego Klubu Publicystów Krajoznawczych