Bolczów

W dniu 5 października 2024 r. Koło Terenowe nr 1 zorganizowało samochodową wycieczkę w Rudawy Janowickie i do doliny zamków i pałaców w okolicach Jeleniej Góry. Wyruszyliśmy w 3 samochody i 15 osób z pod siedziby PTTK w Gubinie. Dolny Śląsk przywitał nas piękną deszczową pogodą. Ze względu na tak piękne warunki pogodowe zmienialiśmy plany na bieżąco. Pierwszym miejscem do jakiego dotarliśmy był mający średniowieczne korzenie zamek w Świnach, który zamieszkiwany był przez ród Schweinichen czyli Świnków słynący z długowieczności i zamiłowania do wina i innych tego rodzaju napoi, dzięki czemu powstało wiele legend. W trakcie zwiedzania nie udało nam się odnaleźć legendarnego tunelu łączącego ten zamek z zamkiem Bolków. Ze Świn udaliśmy się do miejscowości Karpniki dalej przy pięknej deszczowej pogodzie. W Karpnikach odwiedziliśmy neogotycki zamek należący w przeszłości do brata króla Prus dzięki któremu zyskał obecny kształt Karpnikach mieliśmy zjeść obiad, ale okazało się że restauracja jest nieczynna. W przepastnych zasobach Internetu znaleźliśmy restauracje Łomniczanka w pobliskiej Łomnicy, która także była w planach naszej podróży dzięki pałacowi który tam jest i można go zwiedzać. Udaliśmy się w trasę na upragniony obiad i dzięki współczesnej elektronice i systemom namierzania na obiad trafiliśmy do restauracji Łomniczanka ale w KARPACZU. Po obiedzie korzystając z okazji odwiedziliśmy świątynię Wang. Z Karpacz przejechaliśmy do pałacu w Łomnicy gdzie pani o głosie zardzewiałych drzwi od lochu głodowego poinformowała nas że figa z makiem zwiedzania nie będzie. No i na koniec trafiliśmy do Wojanowa pod pałac który kiedyś zamieszkiwała córka króla Pruskiego. Wracaliśmy także przy pięknej deszczowej pogodzie, a za Lwówkiem Śląskim zatrzymały nas skutki powodzi, most przez który mieliśmy jechać odpłynął w siną dal. Wracaliśmy objazdem. Ogólnie nastroje i humory dopisywały. A przygoda z obiadem w Karpaczu w sumie nas rozbawiła i poprawiła nastroje. Jedyny zgrzytem oprócz pogody była odmowa zwiedzania pałacu Łomnica, ale nie damy się i jeszcze tam wrócimy. Podsumowując jako organizator dziękuję uczestnikom za wspólnie spędzony czas miłą i wesołą atmosferę, a w przyszłości postaram się wybrać taki termin żebyśmy w końcu dotarli do obiektu naszych westchnień i marzeń czyli na zamek Bolczów. Poniżej fotorelacja.
Pozdrawiam

Możesz również polubić…