Spływ kajakowy Nysą Łużycką
Na 13 lipca br. Koło Terenowe Nr 1 zaplanowało spływ kajakowy Nysą z Gubina do Kosarzyna.
W przeddzień przez Gubin przetoczyła się burza. Nawałnica spowodowała podniesienie Nysy o 50 cm.
Rano cały czas padał deszcz. Jednak o 13:00 na miejscu zbiórki stawiło się 100% zapisanych na spływ.
Pogoda jak zawsze okazała się dla nas łaskawa. Szare chmury zbiła w malownicze kumulusy, zza których zaświeciło słońce. Temperatura podniosła się do przyjemnych 23 stopni. Zwodowaliśmy się na Wyspie i wartkim nurtem wpłynęliśmy w przygodę. W granicach Gubina Nysa płynęła wartko i wirowała na progach powstałych po dawnym moście i jeszcze w kilku innych miejscach. Pokonanie kaskady przy ruinach Mostu Północnego u niejednego tandemu zakończyło się nabraniem wody do kajaka i całkowitym zmoczeniem ubrań.
Ale już na wysokości „lotniska” rzeka rozlała się spokojnie i dalej płynęliśmy wykorzystując jej spokojny prąd.
Słońce coraz mocniej grzało i suszyło przemoczone okrycia. Chłonęliśmy spokój i piękno natury mijając kolorowo ukwiecone brzegi.Towarzyszyły nam chmary niebieskich świtezianek, które chętnie przysiadały na kajakach. A śpiew ptaków umilał nam trasę. Zauważyliśmy, że w pewnym miejscu ulewa zmyła część skarpy, w której ponoć gniazdują żołny. Nie udało nam się ich zobaczyć. Za to z norek w ziemi wylatywały jaskółki brzegówki wydając radosne odgłosy. Niekiedy witaliśmy rowerzystów jadących wałem po niemieckiej stronie lub wędkarzy łowiących po stronie polskiej. Dużo radości dostarczyło nam obserwowanie stada owiec wędrującego wzdłuż Nysy. Na moście Żytowań- Coschen witały nas koleżanki- rowerzystki z PTTK. Po około 3 godzinach spokojnie i z wielką przyjemnością zbliżaliśmy się do końca wodnej drogi. Zakończyliśmy spływ na piaszczystym wypłyceniu Nysy w Kosarzynie. Po załadowaniu kajaków udaliśmy się polną drogą w kierunku Stanicy PTTK.Tam oczekiwały na nas wspaniałe kobiety z KT1 z suto i pięknie zastawionymi stołami, a na grillu smakowicie skwierczały różne mięsiwa. Gospodyni – Jagoda serdecznie witała kajakarzy i zapraszała do uczty. Biesiada przy stołach urozmaicona opowieściami i wrażeniami minionych godzin oraz śpiewami przy gitarze, zakończyła się późnym wieczorem. W spływie uczestniczył Natan Stochmiał, którego przyjęliśmy do naszego grona, wręczając mu legitymację PTTK. Ania i Zbyszek dziękują cudownym koleżankom za pomoc i doborowym kompanom z PTTK za kolejną, udaną i bezpiecznie zakończoną przygodę.
Z turystycznym pozdrowieniem A. D.