PODRÓŻE BLIŻSZE I DALSZE.! -cd. „PTTK w Goflanie”.

59af9818a7c84db14No więc po dwóch tygodniach przerwy, wybieramy się w dalszą podróż(niestety tylko wirtualno- opowiadaniową) z Ryśkiem Pruchniewiczem. Ale zanim to nastąpi, Rysiek przybliży nam lata siedemdziesiąte, w tak przez wielu opluwanych czasach PRL-u. Ponieważ w 2017r minęło 60-lecie początków PTTK w Gubinie, a w przygotowaniu jest książka na ten temat- przypomnijmy, że w 1957r początki organizacji działalności turystycznej w Gubinie, zainicjowali nieżyjący już Artur Dziewiałtowski i Tadeusz Firlej. Powstało wtedy koło PTTK przy nieistniejącym już domu kultury przy ul.Różanej. Było częścią Oddziału PTTK w Zielonej Górze.

Kiedy Rysiek kończy studia i w 1970r melduje się w Zakładach Odzieżowych „Goflan” w Gubinie, jest już wytrawnym turystą i nie wyobraża sobie żeby ten model życia nie przeszczepić na gubiński grunt. Więc zaraża pasją aż 150 pracowników, którzy stają się członkami przyzakładowego koła PTTK. Ma całkowite poparcie dyrektora zakładu Bogdana Kurpasa, człowieka niezwykle odważnego w decyzjach i poczynaniach, co w czasach wszelakich odgórnych dyrektyw nie było takie proste. Jest też zakładowy autobus(nie pierwszej młodości, ale jeździ)więc co niedzielę goflańscy petetekowcy wyruszają na zwiedzanie kraju. -Ogłaszam nabór na wycieczkę i w 15 minut mam zgłoszenia na cały autokar- mówi Rysiek. Były też kilkudniowe wyjazdy. Spało się pod namiotami. Najwięcej było wypadów górskich. Jeździło się też do Niemiec i na Węgry. Potem wyłoniła się grupa chodząca na rajdy. Średnio trzy razy w roku. Takie spotkania na szlaku ludzi z całej Polski, pomagało w załatwieniu wielu spraw zawodowych, jak choćby przysłowiowa „uszczelka”. Spływy kajakowe, wycieczki, rajdy, częste zabawy, zbliżały ludzi do siebie. Niewielkie pensje mieli wszyscy, nie było więc zazdrości, ani wyższości nad innymi. Była za to chęć urozmaicenia szarej codzienności. Z perspektywy czasu był to po prostu inny świat, za którym się tęskni(a może za młodością?).

7161b67272a2d73dcW 1973r zakładowe koło PTTK stało się oddziałem, a w 1981r połączyło się w jeden Oddział Miejski PTTK w Gubinie i „wchłonięci” petetekowcy „Goflanu” znowu stali się kołem(pozornie skomplikowane, ale w praktyce proste). Rysiek dokumentuje to zdjęciami. Rzutnik „wypluwa” raz po raz kolejne, jako dowód prawdziwości opowiadania Ryśka, gawędziarza potrafiącego zainteresować słuchaczy.

PS: I jeszcze jedno. Podczas takich wieczorów wspomnień, wybornie smakuje chleb ze smalcem, kiszonym ogórkiem i marynowanymi grzybkami. Ten przysmak stał się stałą kulinarną pozycją wieczorów. Czekamy na dalszy ciąg.

Kaśka Janina Izdebska

Możesz również polubić…