Kamienne pomniki prawa
Na terenie Europy Środkowej zachowało się wiele pomników prawa rodem ze średniowiecza. Do zabytków tych zaliczamy : pręgierze, szubienice, stoły sądowe i krzyże pojednania zwane niesłusznie krzyżami pokutnymi. Błędna nazwa wynika z nieprawidłowego przetłumaczenia przez powojennych autorów niemieckiego słowa Sϋhne, dawniej oznaczającego pojednanie,pogodzenie się. Niestety wiele tych pomników zaginęło. Wykonane zostały z materiału twardego, kamienia i często po prostu zostały zakopane przy różnych robotach ziemnych m.in przy budowie dróg. Stracone są bezpowrotnie te, które zostały użyte jako budulec do fundamentów i ścian. Zachowane krzyże opisał doktor Mieczysław Wojecki na łamach ”Tygodnika” nr 06/2009. Za źródłami pisanymi możemy podać informacje o krzyżach uznanych za zaginione.
W Gubinie znajdował się krzyż obok zabytkowej baszty, Bramy Ostrowskiej, miał wymiary 36 x 51 x 23 cm i został przeniesiony z Guben. Znaleziono go na początku XIX w. pod kamieniami na dziedzińcu sądu przy ul Starej Poczty 40. W Chlebowie stał krzyż przy drodze do Połocka, niedaleko Odry (być może użyto go do budowy drogi na wały wzdłuż Odry tj. nagrobki z cmentarza poniemieckiego). W Polanowicach stał krzyż przy cmentarzu obok b. kościoła parafialnego.
Kościół po wojnie „wysadziło” Wojsko Polskie a cmentarz zlikwidowano w ramach akcji usuwania napisów i śladów poniemieckich. Przy głównej drodze wiejskiej znajdował się krzyż w Starosiedlu, który też zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Krzyże należące do tego samego kręgu kulturowego znajdują się również po zachodniej stronie Nysy Łużyckiej.
Komisja Krajoznawcza przy OM PTTK w Gubinie zorganizowała wyjazd do miejscowości Wellmitz leżącej przy drodze z Neuzelle do Ratzdorf (u ujścia Nysy Łużyckiej do Odry). Znajduje się tam grupa 4 krzyży kamiennych w centrum wsi na terenie otaczającym cmentarz przykościelny. Pewne jest, że pochodzą one z okresu średniowiecza.
Legenda mówi, że w tej wsi mieszkał bogaty rolnik, który miał czterech dorosłych synów. Gdy był już w bardzo podeszłym wieku, pewnej niedzieli poszedł do kościoła pojednać się z Bogiem. Synowie widząc bliski koniec ojca rozpoczęli rywalizację o majątek jaki pozostał po rodzicielu. Doszło do gwałtownej sprzeczki i bójki w wyniku, której jeden z młodych mężczyzn stracił głowę, drugi rękę, trzeci nogi. Ci trzej bracia zmarli a czwarty,najmniej poszkodowany w zajściu w wyniku umowy (ugody) kompozycyjnej postawił obecnie stojące krzyże. Wszystkie świadczenia zawarte w ówczesnych ugodach pojednawczych możemy podzielić na dwie umowne grupy. Pierwsza z nich to zadość uczynienie względem rodziny zabitego, poprzez przekazanie stosownego odszkodowania – „główszczyzny”, wypłacanej w pieniądzu lub naturze, najczęściej najbliższej rodzinie zamordowanego. W gestii zabójcy leżało także sfinansowanie pogrzebu (opłacenie kapłanów i poczęstunek uczestników pogrzebu), lekarza i sądu. Druga grupa dotyczyła zabiegów mających dopomóc duszy tragicznie zmarłych w zaświatach. Odchodzili oni śmiercią nagłą ,nieprzygotowani do jej przyjęcia, stąd świadczenia i zbiegi o pomyślny los duszy zabitych. Należało do nich zamówienie mszy zadusznych, najczęściej w formie „trzydziestek”, zamówienie cotygodniowego oficjum brewiarzowego i odczytywanie po kazaniach modlitwy wspominkowej. Czasami nakazano sprawcy odbycie pielgrzymki do Rzymu lub do miejsc objawień. Kary takie były bardzo humanitarne w czasach gdy rehabilitacja i resocjalizacja była nie znana. Przypomnijmy, że wówczas karę kat wykonywał nawet na zmarłym przestępcy w więzieniu oczekującym na egzekucję. Nawet zmarły był wieszany, ścinany i łamany kołem. Ryciny wielu średniowiecznych miast przedstawiają oprócz ratusza, kościoła, zamku szubienicę, pręgierz. Wiemy, że w Krośnie Odrzańskim zaginiony pręgierz stał na Nowym Rynku zwanym też Solnym. Wykonywano przy nim wyroki łamania kołem i ścinania mieczem. Szubienica, starsza stała na Nowym Rynku obok pręgierza. Nowszą wzniesiono w 1670 r. przed Bramą Głogowską. Wykonywano na niej wyroki poprzez powieszenie, pozostawiając zwłoki na żer krukom. Już w 1317 r. Krosno Odrzańskie otrzymało prawo ścinania głów i łamania kołem .W 1587 r. wyszykowano wielką izbę tortur.
Osobną szubienicę miało wojsko na której wieszano dezerterów. W 1708 r. przeniesiono katostwo poza obręb miasta. Z tych informacji wynika, że zabytków prawa na naszym terenie było dużo i czekają one na odkrycie i upublicznienie. Wiele miast podjęło badania archeologiczne w miejscach lokalizacji szubienic np. w Lwówku znaleziono ponad 20 szkieletów z oddzielonymi czaszkami na Szubienicznej Górze. Podobne badania są prowadzone w Lubomierzu. Na zakończenie tej informacji wspomnijmy mgr Andrzeja Scherra, który zmarł nagle 20 maja bieżącego roku w Świdnicy. Był on założycielem i prezesem „Bractwa Krzyżowców „- Ogólnopolskiego Klubu Badaczy i Miłośników Krzyży Pokutnych i Rzeżb Przydrożnych.Zorganizowana przez „Bractwo” XXX Biesiada Pokutna w Nowej Soli w dniach 28-30 września 2001 r. odwiedziła zabytki przydrożne i krzyże kamienne na terenie powiatu krośnieńskiego.
Zenon Pilarczyk– Członek Korespondent Wielkopolskiego Klubu Publicystów Krajoznawczych
Fot.1- Członkowie Komisji Krajoznawczej przy OM PTTK w Gubinie przy krzyżach kamiennych w Wellmitz. Na terenie b. NRD znajduje się około 1150 krzyży kamiennych, najwięcej w południowej części kraju. Fot.2- Z grupy 4 krzyży kamiennych w Wellmitz jeden (bez prawego ramienia) jest typu maltańskiego. .Widoczne jest tu podobieństwo do krzyża w Markosicach. Wykonano go z granitu. Pozostałe krzyże w tej miejscowości wykonane są z piaskowca.