PIERWSZA OFIARA KOMÓRKI!
No może nie pierwsza, ale dla nas ważna, bowiem dotyczy to naszej koleżanki z gubińskiego peteteku. A było to tak:
W majowe piątkowe popołudnie grupa składająca się z 34 członków gubińskiego peteteku wyruszyła na trzydniową wycieczkę otwierającą sezon turystyczny 2018r. Kierunek Opole. Noclegi w małym hoteliku z zadaszonym i wyposażonym w stoły i ławy plenerowym miejscem, gdzie do woli turystycznym zwyczajem mogliśmy nieskrepowanie „drzeć pyski”. A śpiewać lubimy. Uwaga: Teraz zaczynam od dnia drugiego, czyli od niedzieli. Rano wyjazd, by po paru kilometrach zaistnieć na opolskim bruku. I wtedy, kiedy maszerowaliśmy na Wzgórze Uniwersyteckie, Grażyna -współorganizatorka postanowiła sprawdzić coś w komórce. Nie przewidziała, że na drodze wyrosną schody. Potknięcie i bolesny upadek. Cała grupa w szoku. Na szczęście z głową i kręgosłupem w porządku, ucierpiała tylko noga. Dalsze zwiedzanie odbyło się „pod pachę”, a szybka pomoc Niny, która przytomnie taksówką znalazła aptekę i unieruchomiła(trzeba przyznać, że fachowo) wypadkową nogę -pozwoliła na realizację programu, z którego zaraz na „dzień dobry” wypadły dwa punkty- zwiedzanie Muzeum i Kamienicy Czynszowej, albowiem przyjęło się w Polsce, że jak jest niedziela, niektóre obiekty są nieczynne.
Jednak zanim napiszę co było dalej, wrócę do dnia poprzedniego czyli do soboty. Otóż rano nieco niedospani po turystycznym posiadzie do późnej nocy, z zachrypniętymi gardłami od śpiewu przy akompaniamencie gitary Krzyśka i Ryśka – jedziemy do Mosznej – zabytkowej rezydencji rodu Tiele- Wencklerów, potentatów przemysłowych w latach 1866-1945, z 365 pomieszczeniami i 99 wieżami i wieżyczkami. Położony w ponad dwustu hektarowym parku, słynącym z azali i rododendronów. W maju i czerwcu odbywa się tu święto kwitnącej azali w trakcie którego jest popularyzowana muzyka kompozytorów polskich i niemieckich. Są wystawy plastyczne i plenerowe. Zbliżając się do zamku, trudno oprzeć się wrażeniu, że wkracza się do świata baśni. Niecodzienny, przedziwnej urody zamek w Mosznej, jest jednym z bardziej znanych obiektów na ziemi opolskiej i w całej Polsce. Ma zaledwie 100 lat i nie prezentuje konkretnego stylu.
Niechętnie opuszczamy piękny park z obficie ukwieconymi, kolorowymi i pachnącymi rododendronami, wioząc na pamiątkę zdjęcia. Jedziemy do renesansowe go zamku- obecnie pałacu w Rogach Opolskich zbudowanego w XVI w. przez ród Rogoyskich. Zamek co jakich czas przechodził z rąk do rąk, a w XIX w. następny właściciel dobudował skrzydło w stylu klasycznym i założył park w stylu angielskim. W 1945r następuje nacjonalizacja zamku, a w 1964 zostaje przekazany Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu. Po odbudowie powstaje tu filia z cennymi starodrukami i innymi zbiorami specjalnymi.
Dalej trasa wiedzie do Gogolina gdzie zaplanowano obiad. Miasto stare z pierwszą o nim wzmianką 1223r. Ale najbardziej znane z pieśni Zespołu Śląsk- „Poszła Karolinka do Gogolina”…. I tu muszę przyznać, że pomnik Karolinki, którego odsłonięcie miało miejsce w 1967r. bardzo mnie rozczarował. Kojarzy mi się z pomnikami byłego Związku Radzieckiego, a jeszcze ściślej z zdjęciem prezentowanym na stronie tytułowej „Mosfilmu”. W tej „sute” postaci nie podkreśla symbolu Śląska. Tylko raz w roku ubiera się postacie na pomniku w stroje śląskie na Dni Gogolina.
Wracam zatem do niedzieli. Jesteśmy już w Opolu. Grażyna „kuśtyka”, ale mimo bólu zachowuje się dzielnie, a my na Wzgórzu Uniwersyteckim fotografujemy się pod pomnikami. Wybór duży, samych tuzów kultury. Jest więc Kofta, Grechuta, Grotowski, Starsi Panowie Dwaj czyli Wasowski i Przybora, dalej Osiecka(wielka miłość Przybory) z Młynarskim, Niemen. Mała sesja fotograficzna- bo przecież nie można pominąć takiej okazji- no i Amfiteatr, a zaraz przy nim Muzeum Polskiej Piosenki. Miło zobaczyć obiekt znajomy tylko z małego ekranu. Ale też miło stanąć na deskach słynnej sceny. Gorliwie korzystają z możliwości Dorota i Krzysiek, a oglądani przez nas i jeszcze inne grupy wycieczkowe z górnych miejsc, niczym krasnale kręcą się po o wiele za dużej dla nich scenie. Muzeum Polskiej Piosenki powstałe w 2007r działa jako samorządowa instytucja kulturalna w Opolu. Jego działanie polega na gromadzeniu, katalogowaniu, konserwacji i udostępnieniu zbiorów dotyczących polskiej piosenki. Prowadzi działalność edukacyjną, spotkania z osobistościami polskiej sceny artystyczno-kulturalnej, organizuje wystawy plastyczne. My skorzystaliśmy z działań multimedialnych. Prowadzi też działalność wydawniczą. Niestety tylko Iwona wyjechała z kupionym na miejscu śpiewnikiem festiwalowym. Przeoczyłam, a teraz szczerze zazdroszczę.
No i zbliżamy się do końca wycieczki. Po drodze jeszcze zamek w Brzegu. Rezydencja Piastów Śląskich powstała w XIII w. Obecni siedziba Muzeum Piastów Śląskich. Zamek w Brzegu zwany jest też Śląskim Wawelem, albowiem w XVI w. Książe Jerzy II wraz z żoną Barbarą przebudował obiekt na styl renesansowy wzorując się na Zamku Królewskim na Wawelu.
„Wszystko dobre co się dobrze kończy”- pisał Szekspir. I miał rację. A było dobre bo wycieczka z bogatym programem wiedzy historycznej, starannie przygotowana przez Bogusię(była też nasza przewodniczką)i Grażynę z bolącą nogą- dała nam wiele satysfakcji. Teraz z niecierpliwością czekamy na jesienne zakończenie sezonu turystycznego i wspólne wędrowanie. Doświadczenie mi podpowiada, że to będą góry, bowiem rządy wycieczkowe przejmą „Dreptaki” i Koło nr 2, a oni nie odpuszczą. No to sobie podreptamy po górach i dolinach. Jak zawsze będzie wspaniale.
Kaśka Janina Izdebska