PODRÓŻ DO PANAMY – KANAŁ PANAMSKI
W dniu 13 kwietnia spotkaliśmy się ponownie z kol. Andrzejem Nowackim, który przedstawił historię jego budowy i funkcjonowanie do dnia dzisiejszego.
Król Hiszpanii Karol V Habsburg już w XVI wieku myślał o skróceniu drogi z Peru do Hiszpanii. Ziścić się to miało przez budowę kanału żeglownego poprzez Przesmyk Panamski. Dopiero w XIX wieku francuz Ferdinand Marie de Lesseps kierując francuskim przedsięwzięciem Universelle du Canal Interocéanique w latach 1881–1889, prowadził prace przy budowie kanału. Przedsięwzięcie zakończono z powodu bankructwa firmy.
W czasie prac zmarło przeważnie na malarię i żółtą febrę ponad 22 tys. osób. Do niepowodzenia przyczyniły się błędy techniczno-inżynieryjne, złe rozpoznanie hydrogeologi terenu. Po niepowodzeniu francuskiego budowniczego w roku 1903 teren pod budowę kanału wydzierżawili amerykanie od państwa Panamy. W latach 1904 – 1914 ukończyli budowę kanału.
Przez ponad 75 lat Strefa Kanału Panamskiego znajdowała się pod jurysdykcją amerykańską, dopiero traktat w sprawie trwałej neutralności i funkcjonowania kanału podpisany w Panamie 7 września 1977 roku zapewnił Panamie prawa do terenu, którego przekazanie odbyło się w 1999 roku.
W 2007 roku władze Panamy rozpoczęły rozbudowę Kanału obejmującą pogłębienie Culebra Cut i dróg nawigacyjnych. Powstały nowe zespoły śluzy z komorami o dł. 427 m i szer. 55 co pozwoliło przepływać przez kanał największym kontenerowcom, a to będzie miało przełożenie na zysk, który szacuje się dwukrotnie zwiększyć. Kanał Panamski pełniący funkcję transportowo-handlową jest też dużą atrakcją turystyczną Panamy. Współcześnie daje on zatrudnienie 9000 ludzi, przynosi skarbcowi środkowoamerykańskiego państwa ponad miliard dolarów rocznie, a wszystkie związane z nim działalności i dziedziny gospodarki tworzą ok. 80 proc. PKB.
W imieniu Zarządu Oddziału serdecznie dziękuję kol. Ryszardowi Pruchniewiczowi i kol. Andrzejowi Nowackiemu za podzielenie się wiadomościami i zdjęciami z odbytych podróży. Do następnych spotkań wrócimy w jesienne. wieczory
Tadeusz LECH.